KASIA URODZIŁA SIĘ 1.06.1994 ROKU PRZEZ CESARSKIE CIECIE.O JEJ CHOROBIE DOWIEDZIAŁAM SIĘ TUZ PRZED JEJ NARODZINAMI....
BYŁ TO OGROMNY SZOK,NIEDOWIERZANIE I NADZIEJA ZE MOŻE LEKARZE SIE MYLĄ....
JEDNAK DIAGNOZA BYŁA JEDNOZNACZNA-"WODOGŁOWIE WEWNĘTRZNE WRODZONE"  
TUŻ PO PORODZIE OTRZYMAŁA ZALEDWIE 2 PUNTY W SKALI APGAR, POTEM KOLEJNO 2-5-7 I PO 10 MINUTACH 8 PUNKTÓW.
PANI DOKTOR NIE POZOSTAWIŁA CIENIA WĄTPLIWOŚCI ZE OKRUSZEK ( TAK JA NAZWAŁAM ZARAZ JAK JA ZOBACZYŁAM) JEST BARDZO CHORY,BADANIA POTWIERDZIŁY WODOGŁOWIE.
W 10 DOBIE ŻYCIA WYPISANO NAS ZE SZPITALA I POJECHAŁYŚMY BEZPOŚREDNIO NA KONSULTACJE NEUROCHIRURGICZNA.
PO BADANIACH DECYZJA ZE KASIA ZOSTAJE NA ODDZIALE NEUROCHIRURGICZNYM ZE WZGLĘDU NA KONIECZNOŚĆ WSZCZEPIENIA  ZASTAWKI DO GŁÓWKI,KTÓRA MIAŁA BY ODPROWADZAĆ GROMADZĄCY SIE PŁYN MÓZGOWO RDZENIOWY.
W DRUGIM TYG ŻYCIA KASIA ZOSTAŁA PODDANA ZABIEGOWI KTÓRY NIESTETY JAK SIĘ OKAZAŁO PO KILKU DNIACH NIE POWIÓDŁ SIĘ.ZASTAWKA KILKA DNI PO ZABIEGU PRZESTAŁA PRAWIDŁOWO FUNKCJONOWAĆ,
NASTĄPIŁ WYCIEK PODSKÓRNY,DOSZŁO DO ROZLEGŁEJ INFEKCJI ROPNEGO ZAPALENIA OPON MÓZGOWYCH.
STAN KASI BYŁ BARDZO CIĘŻKI,PRZEZ DŁUGI CZAS LEKARZE NIE DAWALI NAM ŻADNYCH SZANS I NADZIEI WRĘCZ PRZECIWNIE MÓWILI ŻEBY PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA NAJGORSZE BO WYGLĄDA NA TO ŻE TA "KRUSZYNA ZGAŚNIE"
WYNIKI BYŁY BARDZO ZŁE,W GŁÓWCE ZALEGAŁA ROPA.PODJĘTO DECYZJE O PONOWNEJ OPERACJI I USUNIĘCIU ZASTAWKI A W JEJ MIEJSCE ZAŁOŻONO ZBIORNIK RIGHAMA PRZEZ KTÓRY SYSTEMATYCZNIE ODBARCZANO GŁÓWKĘ KASI.
POBIERANO PŁYN DO BADAŃ.CIĘŻKA DŁUGOTRWAŁA I INTENSYWNA TERAPIA SILNYMI ANTYBIOTYKAMI WRESZCIE ZACZĘŁA PRZYNOSIĆ EFEKTY,KASIA DZIELNIE WALCZYŁA NIE PODDAŁA SIE!!!
PO KOLEJNYM ZABIEGU USUNIĘCIA ZBIORNIKA I ZAGOJENIU RANY POOPERACYJNEJ NADSZEDŁ DZIEŃ 27.09.1994 GDZIE PO 4 MIESIĄCACH POBYTU W SZPITALU MOGŁAM ZABRAĆ KASIE DO DOMU
  WSZYSTKO BYŁO W MIARĘ STABILNIE KASIA POWOLUTKU NABIERAŁA SIŁ ZACZĘŁA WRESZCIE PRZYBIERAĆ NA WADZE AZ DO 9 MIESIĄCA ŻYCIA KIEDY TO PO KOLEJNYM USG GŁÓWKI OKAZAŁO SIE ZE WODOGŁOWIE NIE ODPUSZCZA I ZACZYNA NARASTAĆ,
ZMUSZENI BYLIŚMY PORAZ KOLEJNY WRÓCIĆ DO SZPITALA NA ODDZIAŁ NEUROCHIRURGI I PODDAĆ KASIE ZABIEGOWI WSZCZEPIENIA ZASTAWKI KOMOROWO-OTRZEWNOWEJ.
ZABIEG WYKONANO 27.03.1995 ROKU TYM RAZEM BEZ POWIKŁAŃ.
  W WIEKU 10 MIESIĘCY ROZWÓJ PSYCHORUCHOWY KASI BYŁ RÓWNY ZERU....GORSZY NIŻ U NOWORODKA.ODPORNOŚĆ JEJ ORGANIZMU ZEROWA,ŁAPAŁA WSZYSTKIE MOŻLIWE INFEKCJE I PASKUDZTWA,STĄD CZĘŚCIEJ BYŁYŚMY W SZPITALU NIZ W DOMU.
NASTĘPSTWEM ZAPALENIA OPON MÓZGOWYCH JEST ZDIAGNOZOWANA PADACZKA LEKOOPORNA ,PORAŻENIE MÓZGOWE CZTERO KOŃCZYNOWE (WIĘKSZE PO STRONIE LEWEJ)OPÓŹNIONY ROZWÓJ W STOPNIU ZNACZNYM,Z WIEKIEM ODŁĄCZYŁO SIĘ ZWICHNIECIE STAWU BIODROWEGO,
KIFOSKOLIOZA KTÓRA POWODUJE UCISK PŁUC I SERCA, CO ZA TYM IDZIE NIEWYDOLNOŚĆ KRĄŻENIOWA I ODDECHOWA.
OD DWÓCH LAT PO KOLEJNYM CIĘŻKIM ZAPALENIU PŁUC(,POBYCIE NA INTENSYWNEJ TRAPI I PODŁĄCZENIU DO RESPIRATORA )KASIA JEST KARMIONA PRZEZ SADE SPECJALNYMI ODZYWKAMI.NIE CHODZI,NIE SIEDZI SAMODZIELNIE,NIE MÓWI,WYMAGA STAŁEJ OPIEKI I POMOCY DRUGIEJ OSOBY.
JEST POD OPIEKA PORADNI NEUROLOGICZNEJ,PORADNI ŻYWIENIA,KARDIOLOGICZNEJ,PEDIATRYCZNEJ,LEKARZA OPIEKI PALIATYWNEJ I HOSPICJUM DOMOWEGO.WYMAGA STAŁEJ REHABILITACJI,WIELU WIZYT U LEKARZY,SPRZĘTU MEDYCZNEGO I REHABILITACYJNEGO.
MIMO TAK WIELU SCHORZEŃ KASIA JEST DZIECKIEM POGODNYM UŚMIECHNIĘTYM I BARDZO TOWARZYSKIM.JEST PEŁNA ENERGII I ZAPAŁU DO ŻYCIA NIE RAZ UDOWODNIŁA NAM WSZYSTKIM ZE TAK ŁATWO SIĘ NIE PODDAJE ))




     

          
            

   I KILKA ZDJĘC Z MOICH URODZINEK )))